23 listopada odeszła nasza koleżanka Ela Łyczewska, psycholog, psychoterapeuta.
Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieliła się ze wszystkimi. Wrażliwa, cierpliwa, umiejący słuchać ludzi.
Budziła zaufanie, w każdym człowieku potrafiła dostrzec coś dobrego.
Pokazała nam, jak rozmawiać z młodymi ludźmi o sprawach fundamentalnych, o tym jak być dobrym człowiekiem.
Bo sama taka była: dobra, życzliwa, zatroskana o innych i tak często zapominająca o sobie.
Jej wrażliwość na piękno, ludzkie losy, krzywdę istot żyjących, sprawiała, że i my skupieni wokół Niej dostrzegaliśmy więcej.
Była, jak ta ewangeliczna wdowa - potrafiła oddać "ostatni grosz, gdy uważałam, że komuś jest bardziej potrzebny.
Bardzo nam smutno bez Ciebie.